środa, 14 września 2011

I jak tu z nim wytrzymać.....?

Wracam ze szkoły, obowiązki, lekcje, jest wieczór, idę spać.
4:00:00 nad ranem
Buzer budzi mnie..
"Popraw mi kocyk, bo mi się zsunął"
Ok. , poprawiam.
4:14:53
Buzer.. znowu..
"Kocyk mi się zsunął"
Z niechęcia poprawiam..
5:02:34
Buzerek:
"Zgubiłem owieczkę"
Dobra, znalazłam, idzie spać
6:00:06
Wstaję, do szkoły na ósmą, Buzerka nie ma... Zwykle gdy usłyszy budzik idzie pod moje łóżko i czeka merdając ogonkiem.. nie ma go.. idę do sypialni rodziców... pytam się mamy.. Mama mówi, że nie mógł mnie obudzić (BUZER) o 5 nad ranem, więc poszedł do nich, powiedzieć że chce mu się pić, a potem siusiu i tak pare razy, że mama się wkurzyła i wypuściła go na dwór... :)

Ach ten Buzer.....

zapraszam do oczekiwania na nowe zdjęcia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz